Autor |
Wiadomość |
klamra |
Wysłany: Wto 18:35, 15 Lis 2005 Temat postu: |
|
Hej |
|
|
LadyKiller |
Wysłany: Pon 16:23, 03 Paź 2005 Temat postu: |
|
- Kiedy zaczął się do mnie dobierać, powiedziałam, że nie chcę go widzieć.
- No i co?
- Zgasiliśmy lampę.
#############################################################
Co robi homoseksualista w szpitalu dla wariatów?
- Rżnie głupa...
*************************************************************
Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch metali. Jedna do drugiej ze zgrozą:
- Ojej oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły a metale miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic ?
- Nie wiem, jestem niewierzący.
############################################################# |
|
|
Heihaki |
Wysłany: Sob 0:53, 06 Sie 2005 Temat postu: <lol> |
|
1. Zjechał Murzyn do kopalni, zamknął oczy i tyle go widzieli.
2. Z pamiętnika kamikaze:
Dzień pierwszy: lot próbny.
3. Z lotniska odlatuje samolot. Obok kobiety dosiada sie facet. Po godzinie lotu facet wyciąga z plecaka jabłko i pyta kobiety:
- Chce pani może jabłko?
- Nie, dziekuję, ale może Dziangwa zje. - mówi kobieta, bierze jabłko i wkłada je do swojej torebki. Słychać głośne chrobotanie, po chwili torebka otwiera się i wyskakuje z niej ogryzek. Po godzinie facet znów otwiera plecak i wyciąga z niego kanapkę.
- Może chce pani kanapkę? - pyta.
- Nie, dziekuję, ale może Dziangwa zje. - i znów powtarza się sytuacja. Po chwili z torebki wyskakuje folia po kanapce. Po godzinie kobieta mówi:
- Czy byłby pan taki miły i popilnował mi przez chwilę torebki?
- Oczywiście -odpowiada facet.
Tak go zaintrygowało, co siedzi w torebce, że gdy tylko kobieta znikła mu z oczu, otworzył torebkę, patrzy......a tam Dziangwa!
4. Wchodzi trzech facetów do lasu, jeden jest głuchy, drugi ślepy, a trzeci kulawy. Idą, idą i zaczęło się ściemniać. Głuchy mówi:
- Coś słyszę.
Ślepy:
- Coś widzę.
Kulawy na to:
- No to spie*dalamy.
5. Wchodzi krasnoludek do apteki i mówi:
- Poproszę aspirynę.
Aptekarz pyta:
- Zapakować ?
- Dziękuję poturlam - odpowiada krasnoludek.
Narazie tyle... |
|
|
Rian |
Wysłany: Pią 9:30, 05 Sie 2005 Temat postu: |
|
facet jechał drogą. A że jechał już długo, zgłodniał i postanowił zatrzymać się na jakiejś stacji bezynowej i coś zjeść. Jak postanowił tak zrobił. Wchodzi do baru znajdującego się na stacji, zamawia i siada przy stoliku. Przy sąsiednim stoliku siedzi inny facet. Cały czas tylko kręci głową i powtarza: "Cholerny Tico... cholerny Tico...".
Pierwszy facet dostał już swoje żarcie, ale zaintrygowany przysiada się do tego drugiego i pyta:
- Przepraszam pana bardzo, ale przypadkiem usłyszałem... o co chodzi z tym Tico?
- Widzi pan, ja jestem kierowcą TIRa. jechałem drogą, no i przysnęło mi się i wjechałęm do rowu. Jechał facet Tico, zatrzymuje się obok i pyta, czy mnie wyciągnąć z tego rowu. Ja na to: "Panie, ale pan chcesz Tico wyciągnać TIRa z rowu?" On na to, że sobie poradzi. To ja ze śmiechem, że jak on wyciągnie tego TIRa z rowu, to ja mu loda zrobię...
- No i...?
- No i CHOLERNY TICO!!! |
|
|
Owca |
Wysłany: Czw 18:43, 04 Sie 2005 Temat postu: |
|
Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika. Pyta się ludzika:
- czemu stoisz na ulicy?
- jestem bardzo głodny i jestem pedałem
Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika. Pyta się ludzika:
- czemu stoisz na ulicy? - chce mi się pić i jestem pedałem
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta:
- a ty pedale czego chcesz?
- prawo jazdy i dowód rejestracyjny |
|
|
Owca |
Wysłany: Czw 18:39, 04 Sie 2005 Temat postu: |
|
Siedzą dwa wróble na drzewie.
- Co byś zrobił, jakbyś wygrał milion?
- Ziarna bym se kupił i jadłbym, jadł... Non stop...
- Ech debil z ciebie. Ja to bym se kupił ziarna i pole. Zasiał ziarno,
później zebrał, w elewator i miałbym ziarna na całe życie... Nagle podleciałą wrona:
- Eeeeee... milionery.... za rogiem zesrała się krowa. Pospieszcie się, bo zimne niedługo będzie.. |
|
|
Owca |
Wysłany: Czw 18:27, 04 Sie 2005 Temat postu: |
|
Kali chciał poślubić białą kobietę. Rozmawia więc z ojcem...
- Wiesz Kali ,ale biała kobieta potrzebuje pieniądzy.
- Kali pójść do pracy...
- A wiesz, biała kobieta jest bardzo rozrzutna.
- Kali zarobić te pieniądze.
- Wiesz Kali, białe kobiety doprowadzają mężczyzn do bankructwa.
- Kali będzie dużo pracować.
- Ale Kali... białe kobiety potrzebują ,by ich mąż miał metrowego...
- Kali obciąć.. |
|
|
Owca |
Wysłany: Czw 18:22, 04 Sie 2005 Temat postu: |
|
Elegancko ubrana kobieta weszła do ekskluzywnego salonu samochodowego. Od razu jej uwagę przyciągnęła piękna, czarna, błyszcząca limuzyna. Wśród szumu klimatyzacji i kojących dźwięków muzyki w salonie podeszła do samochodu, otworzyła drzwi i nachyliła się nad fotelem obitym czarnym, miękkim welurem. Kiedy go delikatnie dotknęła... Nagle...niespodziewanie...wymknął jej się głośny pierd! Wyraźnie zawstydzona szybko się wyprostowała i obróciła się, żeby sprawdzić czy ktoś tego nie usłyszał Okazało się, ze cały czas tuż za jej plecami stał sprzedawca.
-W czym mogę pani pomóc? - zapytał z grobową miną.
Kobieta szybko rzuciła pytanie aby zatuszować wpadkę:
- Ile kosztuje ten samochód?
- Jeśli spierdziała się pani tylko dotykając go, to po usłyszeniu ceny z pewnością się pani zesra. |
|
|
Wicu |
|
|
Rian |
Wysłany: Wto 10:09, 02 Sie 2005 Temat postu: |
|
Chciałbym mieć takich nauczycieli
To mi się przypomniała fizyka:
Gościu wystawiał po lekcji oceny z aktywności. Dał mi 4, ale to 4 mi nie było za bardzo na rekę (bo zbliżał się koniec roku, a ja miałem 4/5). No i mówię gościowi:
- Proszę pana, a nie dałoby się 5...? No przecież byłem bardzo aktywny dzisiaj...
Gość popatrzył na mnie chwilę i takim jakimś wściekłym ruchem otworzył dziennik wpisał 5 ze słowami:
- No ma być pięć to proszę.
I zatrzasnął dziennik. trochę mi się głupio zrobiło, no ale pięć to pięć . |
|
|
MCONE |
Wysłany: Wto 10:07, 02 Sie 2005 Temat postu: |
|
Rzecz dzieje sie na wsi. Pewnemu chłopowi rozwalił sie stary kibel. Wiejską dróżką jedzie ksiądz, zauważa pracującego chłopa zatrzymuje sie i pyta:
- Pochwalony, a co tu pan panie Antku takiego stawia?
- Aaa.. kibel nowy stawiam bo stary mi sie rozp*****lił.
Ksiądz oburzony ale próbuje złagodzić jakoś sytuację:
- A niemógłby pan tego jakoś owinąć w bawełnę?
- Eee tam. Dechami opierd*** i ch**! |
|
|
Owca |
Wysłany: Wto 10:03, 02 Sie 2005 Temat postu: |
|
Historia:
Przyszedł wreszcie czas wystawiania ocen i moja kolej... Jako że nie lubię historii to miałem 2, 2, 2.
Prof.:
- Panie K. no u pana to jest ciekawa sytuacja - no nie wiem co mam panu postawic...
Po głębszym namyśle mówi:
- No 2+2+2 to daje 6, a dzielone na 2 to 3. No to 3 panu wypada
tak wogule to polecam strone www.joemonster.org |
|
|